Hermès Jesień-zima 2017: Ciepło I Wygoda To Nie Luksus?
Hermès Jesień-zima 2017: Ciepło I Wygoda To Nie Luksus?

Wideo: Hermès Jesień-zima 2017: Ciepło I Wygoda To Nie Luksus?

Wideo: Hermès Jesień-zima 2017: Ciepło I Wygoda To Nie Luksus?
Wideo: Мои новые сумки на Осень / Большая Распаковка Hermes/ New fall bags and Hermes unboxing 2024, Marsz
Anonim

Kolekcja Hermès, prezentowana w Paryżu w przeddzień ostatniego dnia sezonowych pokazów, stała się jedną z tych rzadkich wysp spokoju, które zdarzają się dwa razy w całym maratonie mody. Cóż, trzy razy. Ostatni raz mieliśmy takie wyrównane, wyważone, a nawet spokojne uczucie z kolekcji Lemaire, a jeszcze wcześniej - w Mediolanie z pokazu Max Mara. Ale jeśli w tym drugim przypadku podstawowe monochromatyczne obrazy zadziałały na odpowiedni efekt, co pozwoliło obejść się bez żadnych akcesoriów i innego dekoracyjnego zamieszania, a na pokazie Lemaire - pracować poza kontekstem trendów i must-have, to raczej trudno wytłumaczyć podobny efekt z przedstawienia Hermès. W nowej kolekcji w ogóle nie chodzi o minimalizm.

Być może cała sztuka polega na tym, że Nadezh Vane-Sibulski, która przyjechała tu z The Row, robi dokładnie to, co kocha i wie najlepiej - pracuje z objętością jako niezbędną częścią jej codziennej garderoby, a nie jako celowe urządzenie stylistyczne. I właśnie tego się od niej oczekuje. Nazywanie jej charakterystycznych objętościowych sylwetek terminem oversize jest w pewnym sensie niezręczne. A w skórze, jedwabiu i kaszmirze są zaskakująco naturalne, nie krzykliwe. Jeszcze raz: głośność jest tu naturalnym stanem rzeczy, a nie wyzwaniem czy protestem. Żadnych krzykliwych stylizacji, żadnych deklaracji, tylko postawienie na codzienny, przyzwoity luksus i jakość jako jedyną możliwą twierdzę stabilności i pewności w przyszłości w tym świecie chwilowych rewolucji.

Zalecana: